Liście laurowe to przyprawa bardzo popularna w naszych kuchniach. Niestety, liście, które kupujemy są zeschnięte i zwietrzałe, dlatego warto zakupić wawrzyn w doniczce i mieć świeży pod ręką. A zapewniam Was, że warto, bo ma świetny wpływ nie tylko na nasz układ trawienny.
Właściwości lecznicze
Zaczynając od wspomnianego układu, liście bobkowe (cóż za niezbyt „kuchenna” nazwa, ale nie ja ją wymyśliłam) … a zatem, wspomniane liście poprawiają trawienie, działają żółciopędnie, chronią wątrobę, pomagają przy wzdęciach, poprawiają przyswajanie pokarmu, działają rozkurczowo. To dlatego laur najczęściej dodaje się do tłustych mięsiw, bigosów, gulaszów i fasoli. Oprócz tego przyprawa obniża poziom cukru we krwi. Jest silnie rozgrzewająca, ostra, gorzka i cierpka. Działa napotnie, moczopędnie i wykrztuśnie. Wawrzyn pobudza krążenie krwi, wzmacnia skurcze mięśnia sercowego, usprawnia krążenie w kończynach, zwłaszcza dolnych.
Wawrzyn, jak wiele ziół jest antyhistaminowy, przeciwbakteryjny i grzybobójczy.
Oprócz wrzucenia liści laurowych bezpośrednio do garnka, możemy również sporządzić napar. W tym celu 2 łyżki pociętych liści zalewamy wrzątkiem i odstawiamy pod przykryciem na 30-40 minut.
Laur zewnętrznie
Oprócz stosowania w kuchni, polecam jego użycie zewnętrzne. Najlepszą jego „zewnętrzną” postacią będzie olejek. Wspomoże on nas w bólach reumatycznych, nerwobólach, skurczach mięśni, wzmocni on nasze włosy i nada im blasku, odżywi przesuszoną skórę, a podrażnionej przyniesie ukojenie. A gdy wieczorem w alkowie brak komuś animuszu, niechże i wtedy użyje laurowego suszu 😉 A tak serio, to nie suszu lecz olejku, gdyż wzmaga on ukrwienie stref erogennych. Jak widać nie bez powodu pleciono laurowe wieńce dla zwycięzców 😉 Zatem z kuchni do alkowy w wieńcu laurowym.
Podobało się ? Podaj dalej 🙂